Top 5 moich ukochanych miejsc

Poniższy wpis powstał w ramach majowego projektu Klub Polki na obczyźnie

Miejsca, które tutaj dzisiaj opisze mają dla mnie szczególne znaczenie. Wszystkie zawładnęły moim sercem i są dla mnie "moim numerem jeden" a kolejność w jakiej je opiszę jest bez znaczenia. Prawie każde z tych miejsc kojarzą się mi z czymś miłym i nie zawsze jest to związane z krajem w którym obecnie mieszkam. Każde z tych miejsc jest pod jakimś względem moim azylem, moją przystanią.
Zaczynajmy.

1. Bois de Cise

Miejscowość jak najbardziej turystyczna położona w Pikardii nad samiusieńkim morzem. Miejsce jest spokojne, piękne i relaksujące, otoczone lasem a więc dużą ilością zieleni. Kiedy tam jestem czuje się jakbym była w rodzinnym domu. Wiele domków jest tutaj jeszcze drewnianych a większość ukryta wśród drzew. Miasteczko żyje z turystyki (większość domków należy do ludzi którzy przyjeżdżają tutaj tylko w sezonie by odpocząć od zgiełku miasta) a ludzi mieszkających tam na stałe jest niewielka garstka. Miejsce tętni życiem w sezonie ale i poza nim nie brakuje tutaj turystów.








 



Miejsce zwane jest Plażą w Lesie właśnie ze względu na położenie, więcej TUTAJ . Tam czuję się naprawdę szczęśliwa i mogłabym spędzić na schodach do morza cały dzień.





2. Le Treport

Od zawsze kochałam góry, morze mnie nie ciekawiło ale tutaj mam połączenie choć nie do końca takie o jakim myślicie. Góry zastępują mi klify kredowe. Dzięki nim teren ma ten właśnie swój nieodparty urok.
Le Treport to miasto nadmorskie u krawędzi Kanału La Manche w Górnej Normandii u ujścia rzeki Bresle. Miasteczko zajmuje się przemysłem lekkim i rybołówstwem. Miasto jest podzielone jakby na dwie części. Jedna z nich znajduje się nad brzegiem morza a druga na klifach. Obie części łączy kolejka linowa. Jest to również miejsce turystyczne. Widoki z klifów zapierają dech w piersiach. Kamienista plaża była w 1873 roku promowana jako "Najpiękniejsza Plaża w Europie". Wąskie uliczki wypełnione kawiarenkami i sklepami z pamiątkami. Z niektórych rozpościera się widok na port i wpływające lub wypływające do niego statki, morze, nadmorskie kasyno czy zacumowane łodzie. Moje serce zostało na szczycie klifu skąd widoki na pewno nie jednej osobie śnią się po nocach.























3. Paryż

Moja przygoda z Paryżem rozpoczęła się jeszcze kiedy byłam mała, wtedy to moi rodzice byli na wycieczce w "Mieście Miłości". Już wtedy zaczęłam czytać i lubić wszystko co było związane z tym miejsce i było to moje wielkie marzenie by odwiedzić wszystko to co widzieli moi kochani rodzice, by sprawdzić wszystko jest takie jak Oni opisywali.
Powiem tak, nie mylili się. Jest tam tyle pięknych miejsc i tyle nie odkrytych miejsc. Wszystko fascynuje. Kocham te wąskie uliczki i kawiarenki, kocham te piękne zabytkowe kamienice, kocham tą miejską zieleń, która wcale nie jest aż taka miejska, kocham za kulturę i sztukę, kocham za niezależność, wielokulturowość, tolerancję, za widok spod Sacre Coeur, kocham za ulicznych malarzy i grajków, kocham za całokształt.
Ta światowa stolica mody, kultury i sztuki powaliła mnie na kolana.
W sumie bycie w rankingu najbardziej rozrywkowych i najpiękniejszych miast świata zobowiązuje.

















4. Etretat

Na białym, skalistym wybrzeżu Alabastrowego Wybrzeża znajduje się niewielkie miasteczko Etretat, z podziemnym morzem, igłą i naturalnymi łukami, których powstanie nie jest związane z erozją morską a działaniem wód gruntowych i rzeki, która płynęła kiedyś równolegle do plaży. Wyżłobiła ona łożysko w klifie, zanim ten cofnął się, pozostawiwszy ostańce, zbudowane z twardszego wapienia który jest bardziej odporny na erozje. Dopiero w późniejszych latach morze poszerzyło łuki bram nadając kształty jaki widzimy dzisiaj.
W klifach jest wyżłobionych wiele tuneli. Jeden z nich zwany "Dziurą dla Człowieka" jest zawsze ponad wodą, choćby po obu stronach klifu szalała wielka burza. To w niej znalazł schronienie szwedzki rozbitek z tonącego statku, po tym jak fale zepchnęły go właśnie w to miejsce.
Trzy bramy to Potre d'Amont, Porte d'Aval i Manneporte oraz Aiguille -  Igły.








Miejsce to widnieje na wielu obrazach znanych malarzy takich jak Gustave Courbet, Eugene Boudin czy Claude Monet. Miasteczko tętni życiem. Tak jak w każdym turystycznym miasteczku wiele jest tutaj kawiarenek, sklepików z pamiątkami i pięknych drewnianych domków. Wokół pełno zieleni. Pagórków. Wąskie uliczki, piękne kamienice, hotele. Wiele budynków zachowało swój starodawny wystrój i klimat. Tam trzeba być by zobaczyć to piękno. I te widoki z klifów (chyba się powtarzam).











5. Le Touquet

Czyli Paryska Plaża ( TUTAJ ) mieszcząca się w regionie Nord Pas de Calais w pobliżu Boulogne sur Mer. Miasto najbardziej tętni życiem w okresie letnim gdyż to właśnie tutaj najczęściej paryżanie spędzają swoje urlopy. Ludzi w tym czasie jest od 5 000 do 250 000 a miasteczko liczy 5355 mieszkańców! W tym rejonie plaże już nie są kamieniste a piaszczyste a wokoło są wydmy pokryte ruszającą się od wiatru trawą. Do miasta biegnie linia TGV (czyli szybkiej kolej), jest wiele ścieżek rowerowych biegnących wzdłuż nabrzeża i w lesie. Le Touquet ma reputację najbardziej eleganckiego kurortu w północnej części Francji. Znane jest przede wszystkim z eleganckich butików, wyśmienitych restauracji, stylowych hoteli. Piaszczysta plaża idealnie nadaje się na uprawianie sportów wodnych. Co mnie w tym urzekło? Chyba najbardziej ta zieleń i domy jakby ukryte w lesie, piaszczyste wydmy, ilość ścieżek rowerowych. Możliwość spędzenia godzin na plaży, od wschodu do zachodu, spacery po wydmach, widoki jak wiatr układa wydmy...





















Mieszkam we Francji 2,5 roku i przez ten czas wiele pięknych miejsc zobaczyłam więc to co dzisiaj tutaj opisałam to dopiero początek.
Od maja do końca czerwca kobietki mieszkające za granicą opisują swoje ulubione miejsca i uważam, że warto poświęcić chwilkę i popatrzeć co kryją przed nami zakątki świata, więcej wspaniałych miejsc na Klub Polki na Obczyźnie 

Ten projekt jest dedykowany Stowarzyszeniu Piękne Anioły.Jeżeli spodobał Ci się mój post, możesz wesprzeć Fundację dowolną kwotą. Więcej informacji na naszym blogu: http://klubpolek.pl/?page_id=1702


Komentarze

  1. Le Treport jest rzeczywiście magicznym miejscem, byłam tam wraz ze szkołą na dwa tygodnie kiedyś! A mieszkaliśmy w sąsiadującej miejscowości o bardzo śmiesznej nazwie - Eu. Dziękuję za przywrócenie wspomnień ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, a ja się z zastanawiam, gdzie by tu z Anglii wyskoczyć na weekend. Bilet na eurotunel już mamy, tylko nam pomysłów brakowało. Ślicznie dziękuję za podpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze wszystkich opisanych przez ciebie miejsc "namacalnie" znam tylko Paryż :), a resztę tylko z nazwy i zdjeć . Jakiś mi nigdy nie było po drodze. Do NADROBIENIA :)
    Dzięki za fajne opisy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Historia pewnej piosenki

Śmierdząca strona sera

NAUSICAA czyli Gigantyczne Akwarium