Taka sobie niedziela, zaskakująca

Od kiedy zaczęły się wakacje Aleksanderek śpi dłużej, dłużej się bawi a ma tyle energii i nie ma gdzie jej dobrze spożytkować bo od piątku prawie ciągle pada... sobota deszcz, niedziela do południa deszcz, poniedziałek deszcz po południu, wtorek pochmurnie a dzisiaj znowu deszcz.... Ale wracają do naszej niedzieli... z racji tego , że padało tylko rano po stanowiliśmy z synkiem założyć kalosze i poskakać po kałużach co obydwoje uwielbiamy :) wzięliśmy ze sobą również płaszczyk na deszcz tak na wszelki wielki wypadek gdyby znowu chciała jakaś chmurka sobie popłakać - jak się później okazało ani kalosze ani kurtka nie były nam potrzebne. Miałam również ze sobą telefon by upamiętnić te chwile - miał tylko jedną kreskę ale zdjęcia dało się robić. Już jak wyszliśmy z domku to usłyszeliśmy głośną muzykę i krzyki więc postanowiliśmy zobaczyć co to takiego. Ku naszemu zdziwieniu po głównej ulicy szła defilada!! Miasto Gamaches obchodziło swoje święto (wszystkie obchody miały być odwołane z ...